Niebezpieczna zasada proporcji

Proporcjonalna redukcja odszkodowania to instytucja, od której należy trzymać się z dala. Ubezpieczając jakikolwiek majątek powinniśmy wziąć pod uwagę ryzyko niedoubezpieczenia, które to w konsekwencji prowadzi nie tylko do ograniczenia wypłaty do kwot z polisy, ale czasem idzie dalej, uniemożliwiając realną odbudowę mienia.

Zasada proporcji – na czym polega

Niedoubezpieczenie jest niełatwym zagadnieniem nie tylko dla samych ubezpieczonych, ale nie pozostaje bez wątpliwości po stronie towarzystw ubezpieczeniowych. Linia orzecznicza niechętnie lubi odnosić się do ugruntowanej historycznie i wynikającej ze światowej praktyki proporcjonalnej redukcji odszkodowania. Pojawiające się głosy orzecznictwa bywają trudne do zaimplikowania, a tym ciężej, jak się wzajemnie wykluczają. Dziś z perspektywy agenta ubezpieczeniowego czym jest zasada proporcji.

Zasada proporcji – jak działa

Weźmy sytuację, kiedy to ubezpieczasz kilkuletnią maszynę w wartości odtworzeniowej na kwotę 100.000 zł. W rzeczywistości suma ta odpowiada jedynie części realnej wartości odtworzeniowej, ponieważ cena katalogowa tej samej nowej maszyny wynosi 200.000 zł. Stosunek wartości faktycznej do tej wynikającej z umowy ubezpieczenia wynosi zatem 50%. Jeśli coś się wydarzy, to może jedynie na dwa sposoby: albo uszkodzi się w części, albo w całości. I tak oto:

  • szkoda całkowita – wypłata odszkodowania powinna zostać ograniczona do kwoty z umowy. Jeśli nie było udziału własnego czy innych odliczeń, kwota wypłaty wynosi 100.000 zł.
  • szkoda częściowa – wypłata odszkodowania ogranicza się w takim samym stosunku, w jakiej występuję niedoubezpieczenie. Dla szkody wynoszącej np. 50.000 zł wypłacone zostanie połowa z tej kwoty, czyli 25.000 zł.

Zasada proporcji – stosowane definicje

Każdy z ubezpieczycieli stosuje własne definicje. Dla przykładu możemy spotkać się z następującą definicją:

Jeżeli suma ubezpieczenia jest niższa niż wartość mienia w dniu zawarcia umowy (niedoubezpieczenie), odszkodowanie wypłaca się w takim stosunku (proporcji) do wysokości powstałej szkody, w jakim przyjęta suma ubezpieczenia pozostaje do faktycznej wartości ubezpieczonego mienia, jednak w wysokości nie wyższej niż przyjęta suma ubezpieczenia.

PZU

lub

Jeśli suma ubezpieczenia przedmiotu ubezpieczonego na sumy stałe jest niższa od jego wartości ustalonej według zasad określonych OWU (…), odszkodowanie jest wypłacane w takiej proporcji, w jakiej suma ubezpieczenia przedmiotu pozostaje do jego wartości w dniu szkody(…).

ERGO HESTIA

Argumenty za stosowaniem zasady proporcji

Ciekawe uzasadnienie znajdziemy w wyroku II CSK 454/18 Sądu Najwyższego. Wówczas to SN stwierdził, że zabroniona powinna być tzw. podwójna zasada proporcji. Jest to sytuacja, kiedy to, wracając do naszych przykładów, przy szkodzie całkowitej klient otrzymałby nie 100.000 zł, a 50.000 zł. Podwójna dlatego, że za pierwszym razem ogranicza się odszkodowanie do sumy ubezpieczenia (z 200.000 zł do 100.000 zł), a za drugim stosuje się proporcję sumy do wartości przedmiotu (100.000 zł x 50%, więc mamy 50.000 zł).

Jakie znajdziemy argumenty „ZA”:

  1. w przypadku niedoszacowania wartości ubezpieczanego mienia i w konsekwencji także sumy ubezpieczenia wzrasta ryzyko ponoszone przez ubezpieczyciela, gdyż poszerza się zakres wypadków ubezpieczeniowych, które mogą doprowadzić do wyczerpania sumy ubezpieczenia;
  2. zasada proporcji znajduje uzasadnienie w tzw. teorii intensywności ryzyka;
  3. odejście od zasady proporcji oznaczałby kres ubezpieczenia na sumy stałe na rzecz ubezpieczenia na pierwsze ryzyko, co wiązałoby się ze wzrostem składki ubezpieczeniowej;
  4. dopuszczalna proporcja w innych przepisach np. kodeksie morskim (art. 302 par. 4);
  5. tradycja ubezpieczeniowa i jej uznanie w wielu europejskich systemach prawnych.

Konsekwencje zaniżonej sumy ubezpieczenia

Co zrobić, żeby zminimalizować ryzyko niedoubezpieczenia? Najprościej jest dysponować aktualnymi wycenami rzeczoznawcy. Jest to najbardziej kosztowna i zarazem najbardziej skuteczna metoda.

Możliwości negocjacyjne z ubezpieczycielami zazwyczaj są ograniczone. Z zasady każdy rodzaj mienia powinien być adekwatnie wyceniony, aby powrót do odbudowy był realny i szybki. W dobie perspektywy wzrostowej inflacji, różnych zachwianiach na rynkach międzynarodowych i światowego łańcucha dostaw, naturalne są wahania cen w czasie. Na tę sytuację firmy ubezpieczeniowe zgadzają się wprowadzać „margines błędu”. Są to tzw. klauzule leeway lub klauzule ograniczenia niedoubezpieczenia. Dopuszczają one procentowy poziom odstępstwa, zazwyczaj wynosi on 10% lub 20%. Z drugiej strony możemy spodziewać się zgody, aby przy niedużych szkodach, np. 5.000 – 10.000 zł w całości odstąpić od zasady proporcji. W niektórych sytuacjach po prostu prowadzenie pełnowymiarowej wyceny po szkodzie nie jest ekonomicznie uzasadnione.

Podsumowanie

Intencją ubezpieczycieli jest uczciwe podejście do ubezpieczenia mienia, ażeby mogli oni znać pełną wartość mienia. Przed zgłoszeniem do ubezpieczenia zweryfikuj wartość zgłaszaną do ubezpieczenia. Nie przepisuj kwoty z roku na rok. Ceny od pierwszej umowy mogły się zmienić. A jeśli zaniżasz celowo pamiętaj, że pozorna oszczędność może cię kosztować podwójnie. Zwracaj szczególną uwagę na zapisy o redukcji odszkodowania, ponieważ mogą one od siebie się różnić.

Opublikowano w Ubezpieczenia dla firm i otagowano , , , , , , .

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *